czwartek, 30 czerwca 2011

Ustków

„Nasz” drugi dworek. Jeden z ciekawszych dworków i jednocześnie jeden z bardziej zrujnowanych. Jak pojechaliśmy tam jesienią zeszłego roku była tak gęsta mgła, że można było ją kroić nożem. Przez to może wrażenie było jeszcze bardziej przygnębiające. Co mnie uderzyło w Ustkowie - idealność proporcji. Dwór, park, staw wszystko to jest tam jakoś tak pięknie dopasowane. Dwór ten kupił jakiś Włoch i chyba jest nadzieja, że odbuduje ten dworek. Będę mu kibicował i życzę mu sukcesów w tym dziele. Ten dwór był jakby świadectwem naszego nieposzanowania historii naszej swojskiej, lokalnej. Dla porównania kilka zdjęć z przed remontu. Reszta aktualnych. Myślę, że będziemy tam zaglądać co jakiś czas.












3 komentarze:

  1. Piękna mgła, świetny klimat robi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Adamie, po prostu głupi ma zawsze szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam dworki, pałacyki, stare domy, kościoły. Fajny blog. Sama mieszkam w zabytkowej kamienicy z 1568r. jest w doskonałym stanie, jeden z pierwszych murowanych domów w moim mieście, kiedyś był tu Zakon Magdalenek. Pozdrawiam. Czekam na kolejne posty.

    OdpowiedzUsuń